
Robert Motyka
Jak na razie tylko raz startowałem w zawodach Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, dwa lata temu. Pojechałem na te zawody nie mając kompletnie pojęcia „z czym to się je”, jak muszę być przygotowany. Pojechałem do Gdyni dwa dni wcześniej żeby zorientować się, poznać ludzi i okiełznać wroga pod tytułem strach, bo bardzo się bałem. Na miejscu okazało się , że o prócz tego, że mam rower, buty i kask, to nie mam zielonego pojęcia w czym będę brał udział. Na szczęście pojawił się sztab ludzi zaprzyjaźnionych z tą imprezą i tym sportem a po chwili nastąpiła rzecz nieprawdopodobna - ja też stałem się z nimi wielką rodziną, która ruszyła na trasę. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, profesjonalnie.
Debiut w zawodach okazał się na tyle udany i satysfakcjonujący, że Robert Motyka ma bardzo ambitny plan by zmierzyć się z pełnym dystansem IRONMAN.
Ukończyłem zawody Enea IRONMAN 70.3 Gdynia, a medal otrzymany na mecie dał mi ogromną satysfakcję. Potem pomyślałem sobie, że dałem radę i teraz przygotuję się na następny krok, a jest ni m pełny IRONMAN. Może jeszcze nie w tym roku, ale za dwa lata, bowiem podchodzę do tego z pokorą i nie na skróty.