Wielkie gratulacje za zwycięstwo. Jakie są Twoje pierwsze wrażenia tuż po przekroczeniu linii mety?
To był fantastyczny wyścig, świetna trasa, nieco bardziej wymagająca przez pogodę. Na pewno przyjemniej by było, gdyby było sucho, ale na warunki atmosferyczne nie mamy wpływu. Na trasie kolarskiej trzeba było ostrożniej wchodzić w zakręty, ale generalnie trasa była świetna. Przez cały czas czułem też doping i wsparcie kibiców, atmosfera była kapitalna. Dziękuję też wolontariuszom, którzy zabezpieczali całą trasę.
Czy rano, po obudzeniu się, czułeś, że to może być Twój dzień i wygrasz?
Podejrzewam, że nikt nie ma pewności, że wygra, ale każdy wierzy w to, że jest w stanie stanąć na najwyższym stopniu podium. Przyjechałem do Gdyni z wiarą w zwycięstwo. To normalna postawa przed każdym startem, ale nigdy niczego do końca nie można być w 100% pewnym.
Jak oceniasz atmosferę na trasie?
Absolutnie fantastyczna. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim wolontariuszom, których spotkałem na trasie. Była ich bardzo duża liczba. Wszystkie zakręty były odpowiednio zabezpieczone i oznakowane, to ich zasługa więc należą im się słowa uznania.
Jakie masz plany na kolejne starty?
W pierwszej kolejności planuję wystartować w Challenge Championships, a dzięki zwycięstwu w Enea IRONMAN 70.3 Gdynia wywalczyłem kwalifikację na IRONMAN 70.3 World Championship. Mam nadzieję, że wezmę w nich udział, bowiem cały czas nie wiadomo, co z podróżami do Stanów Zjednoczonych. Wierzę, że ten rok będzie dla mnie lepszy niż poprzedni. Chcę się rozwijać i iść do przodu.
Zamierzasz za rok również wystartować w Gdyni?
Tak, zdecydowanie. Bardzo dobrze startuje mi się w Polsce, dlatego życzyłbym sobie, abyście organizowali Mistrzostwa Świata, wtedy moje szanse na zwycięstwo wzrosną (śmiech).
